SzlakowyMarcin

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

24 grudnia 2020
         Dzień 9 i 10 mojej wielkiej wyprawy, do tej pory wszystko układało się bardzo dobrze poza zmianą planu w 2 dniu. Trochę zabalowałem w Aoscie
09 lipca 2020
Dziś o czym innym niż górska wędrówka, ale bez sprzętu nie byłoby wędrówki. Wyposażenie każdego górskiego łazika jest uzależnione od własnych preferencji, zasobności portfela i
07 lipca 2020
Po długich męczarniach na studiach semestr dobiegł końca, ostatni sobotni egzamin szybkie pakowanie i wyjazd w stronę gór. Jak się okazało spakowałem się całkiem bezsensownie,
Watykan 09.11.2019

Dzień 4 Watykan

Pobudka godzina 6. Śniadanie o godzinie 7, już nie tak bogate jak dzień wcześniej. Tutaj kawa nie tak dobra jak w Catholice, 2 plasterki szynki, 2 plasterki sera, dżem i ciastko na wynos. O 7:45 zbiórka i o 8 wyjazd do Rzymu. Rzym przez doświadczenia z poprzednich lat naszego pilota zwiedzamy metrem. Najszybszy i najwygodniejszy sposób przemieszczania się w zatłoczonym mieście. Rozpoczynamy na stacji metra Anagnina, a wysiadamy na stacji Ottaviano i kierujemy się w stronę Muzeów Watykańskich. Idąc wzdłuż murów Citta del Vaticano już można poczuć co nas czeka. Mury są bardzo wysokie a wzdłuż nich dużo turystów. Pod samym muzeum są 2 osobne wejścia: jedno dla grup zorganizowanych inne dla indywidualnych, zasada wchodzenia jest prosta najpierw grupy z rezerwacją, a w okienkach miedzy nimi ewentualnie są wpuszczane osoby indywidualne. Ja myślałem, że po zwiedzaniu muzeum w Oświęcimiu widziałem już wszystko, ale to co dzieje się w Muzeach Watykańskich przekracza wszelkie wyobrażenie. Listopad to terminu po sezonie, ale tutaj jest po prostu armagedon. Zwiedzanie zaczynamy od Ogrodów Watykańskich gdzie są postawione tablice z freskami z Kaplicy Sykstyńskiej w tym miejscu przewodniczka opisuje nam każdy fresk, który będziemy oglądać pod koniec zwiedzania, kaplica jest ostatnim miejscem które odwiedzamy. W muzeum mamy możliwość zobaczenia ogromnej ilości starożytnych, średniowiecznych, nowożytnych artefaktów. Wg przewodniczki, żeby zobaczyć każdy eksponat przez 1 sekundę(!) musielibyśmy spędzić tutaj 20h. Dla każdego historyka, osoby zainteresowanej historią muzeum te jest skarbnicą wiedzy. Ilość rzeźb, obrazów, fresków, arrasów, jest nie do opisania. Są tutaj obiekty wielki jak i małe. Dokładność i szczegółowość wykonania starożytnych rzeźb z marmuru oraz średniowiecznych map Italii jest po prostu piękna dla oczu i zadziwia. Niestety zwiedzanie w ciasnych salach jest wyjątkowo nie komfortowe przy olbrzymim natłoku ludzi nie można w spokoju stanąć tylko wszystko na szybko. W sali z arrasami zadziwiają malowidła na suficie, które malowane są można powiedzieć w 3d. Wydaje się, że to kamienne dekoracje a to płaskie malowidła imitujące wstawki marmurowe. Ilość złota i przepych porażają prostych człowieczków, którzy odwiedzają te proste muzeum:) Mamy tutaj także Salę Sobieskiego w której znajdziemy obraz Jana Matejki "Sobieski Pod Wiedniem 1683" Venimus, vidimus, Deus vicit” (Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył) głos napis u dołu ramy obrazu. Kolejne sale to freski Rafaela oraz Giotta, w salach 5x5m pełnych ludzi był bardzo duży ścisk.

Kaplica Sykstyńska jest kolejnym miejscem w którym nie można wykonywać zdjęć, dodatkowo powinno się zachować ciszę. Kaplica jest wysoka długa i przepiękna pomimo mocnego zacienienia, wszystko po to aby freski nie zniszczyły się. Niestety kaplica jest wypełniona turystami, gwar, hałas i nawoływanie obsługi przez mikrofon aby zachować ciszę i nie robić zdjęć trochę zniechęca i rozprasza. Myślę, że Kaplica Sykstyńska jest najważniejszym zabytkiem Rzymu, punktem obowiązkowym stojąc tam na dole na posadzce oglądając te ogromne freski to całkiem inne przeżycie niż czytanie książki do historii. Ścianę po lewej stronie zdobi 6 scen ze Starego Testamentu, a po prawej umieszczono 6 scen z Nowego Testamentu, Malowidła Michała Anioła zdobiące sklepienie opowiadają historię ludzkości od stworzenia świata, przez grzech pierworodny aż do biblijnego potop. Sąd Ostateczny na głównej ścianie ma wymiary 13mx20m. Michał Anioł nagrabił sobie trochę ukazując postacie całkowicie nago, dopiero jego uczeń tuż przed śmiercią mistrza domalował przyodzienie części intymnych. Niestety trzeba było opuścić to piękne miejsce Na zakończenie po Kaplicy Sykstyńskiej widzieliśmy schody prowadzące do Bazyliki Św Piotra była to ostatnia droga Jana Pawła II.

Po 3 godzinach zwiedzania Muzeów czas na deser Bazylika Św Piotra, drugą co do wielkości bazyliką na świecie. Od samego wejścia praktycznie wiesz gdzie jest Twoje miejsce jako maleńkiego człowieczka. Ogrom, bogactwo, złoto, marmury, to po prostu poraża, przeraża, zwala z nóg. Pieta Michała Anioła jest przepiękna na żywo, kilka kroków dalej znajduję się przeniesiony po kanonizacji grób Jana Pawła II z wyznaczonym miejscem na modlitwę. Każdy odwiedzający bazylikę zapewne dotknie stop Św Piotra oraz zakocha się w mozolnie rzeźbionym w drewnie baldachimie Berniniego. W bazylice znajduje się także nagrobek Marii Klementyny Sobieskiej Stuart. Po zwiedzaniu podziemi opuściliśmy bazylikę. Reszta grupy udała się na posiłek i czas wolny. My w 5 osób ruszyliśmy jeszcze na podbój kopuły bazyliki. Bardzo dobra decyzja ponieważ po pokonaniu ponad 500 schodów mieliśmy możliwość podziwiania części bazyliki z góry, ogromnych mozaik znajdujących się przy kopule z bliska, Rzeźb nad wejściem do bazyliki z bliska oraz z samego szczytu panoramę całego Rzym. Po zejściu z kopuły opuściliśmy Watykan. Czas na chwilę odpoczynku, grupa spotyka się na ulicy Borgio Pio. O 15:40 ruszamy dalej tym razem w stronę metra i jedziemy na stację San Giovanni, gdzie o 16:30 podchodzimy pod bazylikę na Lateranie. Do bazyliki jednak nie wchodzimy z powodu jakiejś imprezy. Szybka konsultacja pilota z przewodniczką i udajemy się na drugą stronę ulicy, tam zwiedzamy Kościół Św Wawrzyńca w którym znajdują się Scala Sancta czyli Święte Schody. Schody przywiezione z Jerozolimy w VI w. Były to schody którymi Jezus Chrystus miał być prowadzony na sąd. Schody pokonywane są przez pielgrzymów tylko i wyłącznie na kolanach. Ze względu na zły stan zostały one w XVIIIw przykryte drewnianymi stopnicami. Po wyjściu z sanktuarium okazuje się, że po drugiej stronie do swojej bazyliki na Lateranie przyjechał Papież Franciszek. Po zrobieniu zdjęć z pewnej odległości wracamy do metra i przejeżdżamy z powrotem na stację Anagnina gdzie już na nas czeka autokar. Zwiedzanie Rzymu kończymy przed godziną 18 do hotelu wracamy o 19. Na kolację w ten dzień mamy makaron z parmezanem oraz groszek z klopsami, a na deser podróbkę tiramisu.

 

Podsumowanie:

Gdyby nie wykupione już przed wyjazdem Muzea Watykańskie dzień byłby stracony. Muzea to pozycja obowiązkowa przy okazji wizyty w Rzymie !!!!!! Kaplica Sykstyńska jest to miejsce które choć raz w życiu trzeba odwiedzić, zobaczyć na własne oczy. Bazylika Św Piotra jest po prostu nie do opisania, tak potwornie wielkiego przytłaczającego budynku na oczy jeszcze nie widziałem. W sumie to na siedzenie i chłonięcie piękna bazyliki najchętniej poświęciłbym cały dzień. Pamiętajcie każdy budynek, każda rzeźba, fresk, obraz, malowidło, opowieść, legenda jest dziedzictwem kultury nie ważne czy znajduje się w miejscu świętym czy przeklętym.


 

16 listopada 2019

 

Created with WebWave

Zapraszam do kontaktu. Jestem otwarty na propozycje wspólnych wyjazdów. Chętnie też wybiorę się w dowolne miejsce w górach by je później opisać.

Jeżeli masz pytania o jakiś konkretny szlak pisz!!!

Z miłą chęcią spróbuję odpowiedzieć na nurtujące Cię pytania. Ewentualnie pojadę i sprawdzę trudność szlaku za Ciebie :)
 

 

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Pakiet Premium

Ta strona została stworzona za darmo w WebWave.
Ty też możesz stworzyć swoją darmową stronę www bez kodowania.